Busikiem jedziemy do Sandviken. Niesamowite wrazenie robi przejazd groblą poprzez jezioro Storsjon.
Tak myślę, że to grobla bo z jednej i drugiej strony drogi tylko po kilka metrów lądu i wokoło woda, woda , woda. Na brzegach aż ciasno od domków letniskowych nawet na wąskim paseczku gruntu przy poboczu drogi. W sezonie to musi być tutaj tłoczno. Może wtedy na jednego człowieka przpadać będzie mniej komarów???
W Sandviken podziwiamy z zewnątrz budynek Goransson Areny. Potem zwiedzamy park - znajduje się w nim zabytkowy warsztat wytopu i dmuchania szkła, liczne pomniki i tor narciarski-biegowy.